#1 2013-08-08 14:49:15

 Endymek

Cogito Ergo Sum Frigus

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 4
Punktów :   -1 

Powstanie Warszawskie - tak czy nie?

Jest rok 1944, godzina 17.00, dnia 1 sierpnia. Padają pierwsze strzały. Tysiące Warszawiaków rusza do walki z niemieckim okupantem. Są słabo uzbrojeni, jedyne co mają to wola walki. Nieodparta, wewnętrzna potrzeba spełnienia obowiązku, wobec miasta, kraju i całego społeczeństwa. Wielu przepłaci to życiem już w pierwszych minutach, ale ci którzy przetrwają dalej będą toczyć krwawą bitwę o Rzeczpospolitą Polskę. Czy było to konieczne? Czy można było temu zapobiec? Te pytania nasuwają się każdemu, kto choć raz usłyszał o roku ’44 i jak dotąd nie dało się dojść do porozumienia, czy owe wydarzenia były pozytywne, czy też negatywne.

    Wiele cenionych osobistości czasów dzisiejszych uważa, że Powstanie Warszawskie było totalną pomyłką, inni zaś, sądzą, iż było to konieczne. Jak więc jest naprawdę? Otóż problem ten można rozpatrywać dwojako. Z jednej strony, patrząc na to dzisiaj, wydaje nam się, że Bitwa o Warszawę była tylko niepotrzebnym rozlewem krwi tysięcy osób i totalnym zniszczeniem miasta, które nic nam nie dało, oprócz dumnego wydarzenia. Przecież, gdyby powstanie się nie odbyło pan Józef Stalin, nazywany przez niektórych żołnierzy ,,wujkiem’’(swoją drogą nie chciałbym mieć takiego wujka w rodzinie) - ówczesny dyktator ZSRR i tak zagarnąłby naszą stolicę dla siebie, a następnie cały kraj, który znowu znalazł się pod okupacją. Jednak jest także druga strona, postawmy się  sytuacji tamtejszej ludności polskiej, Armii Krajowej i ich dowódców. Od 1939 roku żyli pod nazistowską okupacją. Wszyscy chcieli walczyć, pragnęli wyzwolenia. Motywował ich jeszcze fakt, że siły III Rzeszy były coraz bardziej słabsze. Kolejnym ważnym aspektem, który przyczynił się do decyzji o powstaniu był fakt założenia Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, który wprowadzał komunistyczną władzę na wyzwolonych przez Związek Radziecki terenach. Wystąpienie zbrojne miało także pomóc ówczesnemu premierowi RP - Stanisławowi Mikołajczykowi podczas rozmów ze Stalinem. Czynnikiem, który przyczynił się do Powstania była także, jak się potem okazało błędna wiadomość przekazana Tadeuszowi Komorowskiemu, że Armia Rosyjska jest już na przedpolach Warszawy. Te wszystkie aspekty spowodowały, że 31.07.1944 roku zapadła decyzja.

         Moim skromnym zdaniem rozkaz dotyczący rozpoczęcia Powstania, choć to było krwawe i nie przenoszące żadnych materialnych korzyści był jak najbardziej słuszny. Na owy czas mieliśmy dość duże szansę na powodzenie. Wprawdzie można było zauważyć po nasz stronie ubytki w wyposażeniu, jednak nadrabialiśmy to sercem i wolą walki. Liczyliśmy także na pomoc Armii Czerwonej (tak, bardzo naiwni byliśmy) która zbliżała się z każdym dnie do nas, jednak im była bliżej, tym dziwnym, niepojętym zrządzeniem losu szła wolniej, aż wreszcie nie udało jej się dotrzeć na czas. Zostaliśmy także opuszczeni przez siły zachodnie aliantów, które tak ja we wrześniu 1939 roku niby nam pomagały, ale prawdę zna każdy. Powstanie dodało wiary naszym rodakom, umocniło w nich poczucie patriotyzmu, niezależnej, wolnej Polski, a to było bardzo ważne w ostatnich dniach okupacji niemieckiej, a potem już w komunistycznej Polsce. Dzięki temu wydarzeniu cały świat zwrócił swoje oczy na nasz, już dawno zapomniany, mały kraj, który kiedyś był wielkim mocarstwem europejskim, ale przez wolną elekcję i szlachtę żyjącą na jej terenach został pozbawiony swojej wspaniałości i okrutnie rozerwany pomiędzy trzy inne mocarstwa. To pokazuje wszystkim, że nie jesteśmy tylko ,,pomyłką’’, która dzieli Niemcy i Rosję, ale iż jesteśmy patriotami, kochamy swój kraj i oddamy za niego życie. Możliwe także, że wydarzenia zapoczątkowane 1 sierpnia pozwoliły zatrzymać na jakiś czas armię sowiecką, dzięki czemu ograniczyliśmy ich wpływ na zachodnią Europę, co jest oczywiście niedużym pocieszeniem.

    Podsumowując. Powstanie Warszawskie było krwawą, ofiarną walką Polski o niepodległość. Jednak pozwoliło nam udowodnić coś całemu światu. Pokazało, że mimo 123 lat nie egzystowania na mapie Europy i 6 lat niemieckiej okupacji nadal pozostaliśmy Polakami, którzy zawszę będą służyć ojczyźnie.

Offline

 

#2 2013-08-08 17:09:26

 blackys

Pełnoprawny

Zarejestrowany: 2013-08-07
Posty: 22
Punktów :   

Re: Powstanie Warszawskie - tak czy nie?

Z tego co wiem, wojska radzieckie niedługo po rozpoczęciu Powstania Warszawskiego były nieopodal miasta, ale wujek Stalin kazał czekać, aż wykrwawimy się z wojskami niemieckimi, aby łatwiej było przejąć i Niemcy i Polskę. Przecież oddział polski w szeregach wojsk radzieckich ruszył na pomoc Warszawie, ale musieli się wycofać, bo nie mieli jak przekroczyć Wisły (za co z resztą Stalin zdegradował dowódcę, którego nazwiska nie pamiętam).


Nicyzm.

Offline

 

#3 2013-08-09 12:56:49

 Endymek

Cogito Ergo Sum Frigus

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 4
Punktów :   -1 

Re: Powstanie Warszawskie - tak czy nie?

@up
Owszem, masz stuprocentową rację, jeżeli chodzi o wojska radzieckie. Trochę źle się wyraziłem.

Liczyliśmy także na pomoc Armii Czerwonej (tak, bardzo naiwni byliśmy) która zbliżała się z każdym dnie do nas, jednak im była bliżej, tym dziwnym, niepojętym zrządzeniem losu szła wolniej, aż wreszcie nie udało jej się dotrzeć na czas.

Była to swojego rodzaju ironia -  chodziło mi o to, że niby szli, ale nie doszli, rozumiesz? Oczywistym faktem, jest, że wreszcie znaleźli się na drugim brzegu Wisły, ale nie zrobili nic, aby nam pomóc. Oprócz oddziału polskiego, który próbował, ale o tym już wspomniałeś.

Ciekawi mnie jednak twoje stanowisko blackys'ie. Co sądzisz o PW?

Pozdrawiam

Offline

 

#4 2013-08-09 14:05:14

 blackys

Pełnoprawny

Zarejestrowany: 2013-08-07
Posty: 22
Punktów :   

Re: Powstanie Warszawskie - tak czy nie?

Gdybym żył wtedy, mieszkał tam przez całe życie i miał oglądać moje miasto, które stało się ruiną, to nie zastanawiałbym się wcale. Chwyciłbym nóż i choćby boso rzucił się na niemieckie umocnienia. Jeśli więc miałbym szansę walczyć ramię w ramię z rodakami, by choćby przy minimalnym prawdopodobieństwie wyzwolenia Warszawy, zgłosiłbym się na ochotnika.

Z drugiej strony, gdybym był odpowiedzialny za wydanie takiego rozkazu... decyzja nie byłaby taka prosta. Z jednej strony niewielkie szanse na zwycięstwo, braki w uzbrojeniu, wyszkoleniu, problemy z zaopatrzeniem. Z drugiej tak jak mówisz, wola walki, zaciekłość, znajomość miasta i możliwości poruszania się niekonwencjonalnymi sposobami (kanałami np.). To, co raczej pchnęłoby mnie, do wydania rozkazu rozpoczęcia powstania to faktycznie malejąca potęga Niemców, ale przede wszystkim świadomość, że od wschodu nadchodzi Armia Czerwona, która już w 1920 pokazała swoje "pokojowe" zamiary. Jedyną szansą na upragnioną niepodległość byłoby uprzedzenie ich w zajęciu miasta. Wyobraź to sobie, armia zbliżająca się do miasta, a tam z okien zwisają polskie flagi. "Drodzy przyjaciele ze wschodu - miło, że wpadliście, jak widzicie już rozpoczęliśmy wyzwalanie Polski, może pomożecie?". W przeciwnym wypadku, Czerwoni potraktowaliby nas jak łup wojenny. "To było Niemca, teraz jest moje".

Teraz siedząc sobie wygodnie w fotelach możemy jedynie spekulować. Było potrzebne, czy nie było?

Patrząc teraz tak na całokształt. Zachód coraz bardziej przekonuje się o zapędach komunistów. W Jałcie odsunęli granicę z nimi jak najdalej od siebie. By odsunąć ją jeszcze dalej, Zachód chciał nakłonić ZSRR do oddania nam kraju, niemniej jednak brakowało argumentów, by to uczynić. Dopiero Powstanie Warszawskie dało im taki pretekst. Wszak jak można zniewalać kraj, który tak dzielnie walczy z okupantem?

Podsumowując - całkowicie rozumiem postawę powstańców, zawsze ją podziwiałem i podziwiał będę. Oczywiście powstanie samo w sobie było całkowitą porażką, ale to nie jest niczyja wina, bardziej wynik prawdopodobieństwa. Mimo, że kula wycelowana w zapędy ZSRR bezpośrednio nie trafiła, rykoszetem trafiliśmy w zamierzony cel - odzyskaliśmy upragniony kraj (też nie do końca, o czym świadczą lata komunizmu w Polsce). Ciężko więc oceniać, czy było to konieczne. To była szansa, nadzieja na całkowicie niepodległy kraj. Nie udało się im to, za co nie wolno ich winić. Gdybym ja widział takie drobne, niepewne światełko w tunelu, też wyruszyłbym w jego stronę, nie patrząc na potencjalne koszta.


Nicyzm.

Offline

 

#5 2013-08-09 14:58:37

Cesarz

Zbanowany

Zarejestrowany: 2013-08-03
Posty: 35
Punktów :   

Re: Powstanie Warszawskie - tak czy nie?

Powstanie warszawskie było głupie, niepotrzebne, źle zorganizowane i w efekcie przyniosło więcej szkody niż pożytku , ale jestem dumny , że mogę żyć w kraju gdzie ludzie są gotowi stanąć do walki.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.falloutboy.pun.pl www.hullcityafc.pun.pl www.nowaerakhorinisrp.pun.pl www.krejzilaba.pun.pl www.mamjuzdosc.pun.pl